sobota, 15 stycznia 2011

David Eugene Edwards: The Preacher

Byłem bardzo mile zaskoczony znajdując ten dokument na tym blogu (który zresztą gorąco polecam), jednak już samym filmem się trochę zawiodłem. Ale o tym zaraz.

Film powstał jeszcze za czasów istnienia 16 Horsepower, toteż zaczynamy od niezwykłego przywileju bycia na planie teledysku ww kapeli, jak i potowarzyszenia im podczas akustycznej próby. Film jednak oczywiście skupia się przede wszystkim na osobie lidera, wokalisty i głównego mózgu zespołu, postaci tyle kontrowersyjnej co intrygującej, człowieku, który mimo radykalnych, konserwatywnych poglądów wyrażanych w nie mniej ekstremalny sposób, nie przestaje przyciągać do siebie kolejnych fanów i fascynatów. I tu pojawia się w moim przypadku pewien problem, bo obrazowałem sobie Edwardsa, jako tego fanatycznego proroka, który z ogniem w oczach posyła niewiernych do piekła i wojuje krzyżem na lewo i prawo. A tu nagle jawi mi się nieśmiały, staroświecki, rodzinny człowiek, który dopiero na scenie zamienia się w dzierżącą miecz prawą rękę Boga. I ten dysonans trochę mi się gryzie, aczkolwiek wiąże się to chyba tylko i wyłącznie z moim, jak się okazuje wypaczonym obrazem Edwardsa... Albo z faktem, że dokument najwięcej uwagi poświęca jego życiu osobistym, a nie poglądom na muzykę, wiarę, religię, bogobojność, itd. Trochę więc tu wieje nudą, bo ja osobiście pytałbym pana Edwardsa o zupełnie inne rzeczy, ale nadal film na pewno tłumaczy w sporym stopniu życiową i duchową drogę, jaką obrał lider 16 Horsepower i Woven Hand.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz