piątek, 3 grudnia 2010

Tetragrammaton "Elegy For Native Tounges"


Rewelacyjna muzyka improwizowana z Japonii. Od razu propsy za nazwę i okładkę. A sama zawartość jest jeszcze ciekawsza. Dronowa gra liry korbowej, dziki saksofon, subtelna gitara i free-jazzowa, opętańcza, choć nadal lekko przytłumiona gra perkusji. Niesamowicie hipnotyzujący, transowy chaos. Dużo w tym jazzu, a jednocześnie przesiąknięte jest takim eterycznym, psychodelicznym, etnicznym klimatem (zwłaszcza w utworze Santa Sangre). Rewelka.

Jest to wydawnictwo dwupłytowe, gdzie drugi krążek zapełniają nagrania live. Kawałek Oresteia in One Part to jedna z najlepszych pozycji całego albumu....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz