tag:blogger.com,1999:blog-87632105067763639022024-03-05T21:50:03.091-08:00Sleeping Among Whales :: Blog..::..::..kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.comBlogger41125tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-14640511523881709132011-05-27T13:36:00.000-07:002011-05-27T13:36:48.900-07:00Master Musicians of Bukkake w ramach serii LatitudesCzyli o kolejnym ekscytującym zakupie, tym razem dokonanym podczas baaaardzo długo przeze mnie wyczekiwanego koncertu MMoB w Powiększeniu. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTb3Ty9EZBPXWFjcOsRaHwhGMnRvXWrqOiP97gh3dELg6dOyc67KEnvlprEdLsj4qBcCmemYGpt-Rrar3Cz0CTd6ChMuRUzcvba_RIuNXmej2DspDtIDU60y46spwRHZCJPCQKtlBQWP4w/s1600/master-musicians-of-bukkake-elogia-de-la-sombra-latitudes-southern.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTb3Ty9EZBPXWFjcOsRaHwhGMnRvXWrqOiP97gh3dELg6dOyc67KEnvlprEdLsj4qBcCmemYGpt-Rrar3Cz0CTd6ChMuRUzcvba_RIuNXmej2DspDtIDU60y46spwRHZCJPCQKtlBQWP4w/s320/master-musicians-of-bukkake-elogia-de-la-sombra-latitudes-southern.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Okładka mojego egzemplarza jest nieco inna, ale nie zmienia to faktu, że mimo uboższej oprawy graficznej płyta okazała się świetnym zakupem. Swoją drogą przy stoisku stałem chyba z pół godziny, walcząc z wewnętrzną potrzebą chwycenia całego asortymentu, jebnięcia sprzedawcy z dyni i zwiania z klubu. Ostatecznie skończyło się na ww winylu i koszulce. Zdecydowałem się na tę pozycję z dyskografii MMoB, bo była to płyta, z którą byłem najmniej osłuchany (o ironio, poza tym Totem One mam na CD...), i która wydawała mi się największym rarytasem (Totemy 2 i 3 pojawiają się czasem tu i ówdzie w polskiej rzeczywistości). Pierwsza strona to eteryczny, transowy jam, zaś druga to już psychodeliczny, krautujący, jadący kawałek, który zresztą w wykonaniu koncertowym wciągnął mnie bezgranicznie. Jeden z cudowniejszych gigów jakie pamiętam i jedna z bardziej inspirujących kapel.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-59762252717234692882011-05-27T12:11:00.000-07:002011-05-27T12:11:16.510-07:00Auris Apothecary<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHPOau8KZa66dT4_wS9lDnLW9KzaGqz2vWHJ_x2DwYyexXmIG5ko8yadsdCr5RRTgKWRrYihMrfNMX1fsAqs1BAdgiBiLwG_LbPmqVxUhw08tPmgWbIMU5YfBFxaa8oI-764d5Ot7e8Sa8/s1600/apothecary-ram.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHPOau8KZa66dT4_wS9lDnLW9KzaGqz2vWHJ_x2DwYyexXmIG5ko8yadsdCr5RRTgKWRrYihMrfNMX1fsAqs1BAdgiBiLwG_LbPmqVxUhw08tPmgWbIMU5YfBFxaa8oI-764d5Ot7e8Sa8/s320/apothecary-ram.jpg" width="103" /></a></div><div style="text-align: justify;">Polecam zapoznać się z ofertą tej nadzwyczajnej wytwórni. Kompletnie nowy wymiar pojęcia D.I.Y. Albumy wydawane na dyskietkach, rolkach taśmy, szpulach, i innych kompletnie wykręconych nośnikach, a wszystko w przepięknych, limitowanych, ręcznie wykonanych opakowaniach, czasem równie zaskakujących co sam format nagrania (np. tuba, woreczek, puszka). Nieprawdopodobna inicjatywa i absolutnie genialna oferta. <a href="http://aurisapothecary.org/">Sprawdźcie koniecznie!</a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYrv-dcqhQdAb7Tb-9avmVMfSVUOf-XLpf0AU4OXf8XRWHWwVznax8_6J7hoT5P7fMuS1ZSXAtMvKKTpBsiigNe5k4NeNHdj_gEmWq4ZFDyQTGBtr8owVV5erGahp7LXgRsXbk4N0wHpFx/s1600/002-DAS-header.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="239" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYrv-dcqhQdAb7Tb-9avmVMfSVUOf-XLpf0AU4OXf8XRWHWwVznax8_6J7hoT5P7fMuS1ZSXAtMvKKTpBsiigNe5k4NeNHdj_gEmWq4ZFDyQTGBtr8owVV5erGahp7LXgRsXbk4N0wHpFx/s320/002-DAS-header.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikZ9cfNlThq4MokNDpX14C33TV77nPUWer-EPVPkI9pEkz0ymjkvX6ih1fC1ksm8qtnNvNGUbVU8ttDayDfefrFiPph1XGTv-mixUJfmp4dhU2Ha9GOI_iKxxeMbJ2UqmZY559_rvpBeDw/s1600/007-das-niaj1-header.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikZ9cfNlThq4MokNDpX14C33TV77nPUWer-EPVPkI9pEkz0ymjkvX6ih1fC1ksm8qtnNvNGUbVU8ttDayDfefrFiPph1XGTv-mixUJfmp4dhU2Ha9GOI_iKxxeMbJ2UqmZY559_rvpBeDw/s320/007-das-niaj1-header.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9XEoSZ7BFlZT5E2X74f2Q5SnQtCGRRvWSHQRsP9JmiI-1w4Lw5osBkJTrHjPSkVqTGEyt9bNAbDdXuoYcKsPTZGN7F8zwPtfTIxU3TmeuhKRLlemZdenBKItthV41xLsVjR-Iu2ZL6JB9/s1600/031-group-%255Bsmall%255D.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9XEoSZ7BFlZT5E2X74f2Q5SnQtCGRRvWSHQRsP9JmiI-1w4Lw5osBkJTrHjPSkVqTGEyt9bNAbDdXuoYcKsPTZGN7F8zwPtfTIxU3TmeuhKRLlemZdenBKItthV41xLsVjR-Iu2ZL6JB9/s320/031-group-%255Bsmall%255D.jpg" width="320" /></a></div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-46603427943555111162011-02-26T10:57:00.000-08:002011-02-26T11:07:21.616-08:00days of good hunting...<div style="text-align: justify;">No proszę, wizyta w nowo otwartym outlecie empikowym zakończyła się sukcesem na niespodziewaną wręcz skalę.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV9Guz1T_tmo4KvOhaLgmq-mBMJ05L4mrd0yTUkCjTo5yg4CO-uXJzkhLFSeBwKNmOsvQGcAQFUSu7ktmvkFMSi5mrgFy57h0IE3n3Alu9UTo53RpaBL0aGW5cXkHEoI90mOJleqqYkOEI/s1600/DSC_0506.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="217" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgV9Guz1T_tmo4KvOhaLgmq-mBMJ05L4mrd0yTUkCjTo5yg4CO-uXJzkhLFSeBwKNmOsvQGcAQFUSu7ktmvkFMSi5mrgFy57h0IE3n3Alu9UTo53RpaBL0aGW5cXkHEoI90mOJleqqYkOEI/s320/DSC_0506.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Poet Rock Musicians of the Desert, czyli dwupłytowa kompilacja poezji Jima Morrisona i Captaina Beefhearta. Osobliwe zestawienie i osobliwa grafika. Jeszcze niesłuchane.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcO02nTRzeyBLj-YWfLF6RuBq9p5ZV7X4YRkke8jLz4aJcFwBM-DlDoCMhc8Co69bzVa2QdW02uEE8hyvRtqF3YajkGajM3Zj3df-pKmBtaCIkB0aCMkg3qwUNz4R_XI52aVZlTORMQlBj/s1600/DSC_0507.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcO02nTRzeyBLj-YWfLF6RuBq9p5ZV7X4YRkke8jLz4aJcFwBM-DlDoCMhc8Co69bzVa2QdW02uEE8hyvRtqF3YajkGajM3Zj3df-pKmBtaCIkB0aCMkg3qwUNz4R_XI52aVZlTORMQlBj/s320/DSC_0507.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">No Material, a w składzie Ginger Baker, Sonny Sharrock (!!!), Peter Brotzmann (!!!), Nicky Scopelitis i Jan Kazda. Kupiłem w ciemno. Właśnie wybrzmiewa z głośników piękny noisowy popis Sharrocka. Mniam.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3Jcb3YsrFehl9WgZo3ohdcpnko6SnM_ZbJ4FLBLbn-Ap2TzQStV7535JUFc4Jg-YXiNVyumkvlbrwIK14UraBO7xXU0ZgNTMJm6zlq9481hFVDg93wORN3rsLy6TRt55sO7XDyVTpa2w0/s1600/DSC_0508.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="219" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3Jcb3YsrFehl9WgZo3ohdcpnko6SnM_ZbJ4FLBLbn-Ap2TzQStV7535JUFc4Jg-YXiNVyumkvlbrwIK14UraBO7xXU0ZgNTMJm6zlq9481hFVDg93wORN3rsLy6TRt55sO7XDyVTpa2w0/s320/DSC_0508.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Genghis Tron - Board Up The House. Wiadomo. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTGpQs9ydEoHlTkwoh6f61II3fXIpgMOkA_pwDnrA_f4uXcp97JtYEZZ-EsySX1-sgZY-rqe1shBSv2gylBT0RsVMll7d7PtOZst_MXm9JvFN1KkoLhcQMjXpER4smMdPK91FFwF6dm8tw/s1600/DSC_0509.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTGpQs9ydEoHlTkwoh6f61II3fXIpgMOkA_pwDnrA_f4uXcp97JtYEZZ-EsySX1-sgZY-rqe1shBSv2gylBT0RsVMll7d7PtOZst_MXm9JvFN1KkoLhcQMjXpER4smMdPK91FFwF6dm8tw/s320/DSC_0509.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">A to największe zaskoczenie. Wspólny soundtrack J. Spacemana i Sun City Girls do filmu w reżyserii Harmony Korine. Filmu nie znam, J. Spacemana w sumie też nie, ale znaleźć płytę SCG w naszym polskim padole to nie lada zdziwka. Też kupiłem w ciemno, choć nie jest to ich regularna płyta, ale naprawdę mi zasmakowała. Jest tu trochę bardziej tradycyjnej filmowej klasyki, trochę eksperymentalnych odjazdów, dużo przestrzeni. Bardzo przyjemny album.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-51748579246945043942011-01-24T17:33:00.000-08:002011-01-24T17:33:50.424-08:00Holy Sons "Drifter's Sympathy"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz2ehXb8xhNQ-0RNr3Ow5PUoXorrPTrShksFRugoCq8RlHfB651irrRbyZBldqrmrLgAeAcl4pvlvvgpt60ndz47wAZpkv2ihYw2cDOBi7hHZjIONrROXrW5GHy2-ACz3rYcjGuwkRHXhV/s1600/holy+sons_drifters.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="287" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz2ehXb8xhNQ-0RNr3Ow5PUoXorrPTrShksFRugoCq8RlHfB651irrRbyZBldqrmrLgAeAcl4pvlvvgpt60ndz47wAZpkv2ihYw2cDOBi7hHZjIONrROXrW5GHy2-ACz3rYcjGuwkRHXhV/s320/holy+sons_drifters.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Przemistrzowska jest ta płyta... Solowy, autorski projekt perkusisty ukochanych Grailsów, Emila Amosa, który w mocno nietuzinkowy sposób podchodzi do tematu psychodelicznego grania udowadniając, że w obrębie kwaśnych folkowych jazd można wciąż zrobić coś ciekawego. Są i wschodnio brzmiące melodie, i trochę songriwterskich ciągot (jak chociażby okraszony minimalistyczną elektroniczną perką utwór tytułowy, czy "More Miad Briars"), jak i transowe, nieco acid mothersowe riffy (Drifter's Dub). Płyta zaskakuje i się nie nudzi. Nie wszystko tu oczywiście jest jakieś orgazmiczne, ale naprawdę ma swoje momenty. Cudeńko.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-72972273134447648022011-01-23T16:47:00.000-08:002011-01-24T12:58:12.830-08:00Child Abuse "Cut and Run"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjxLduuwwvDpo2-sv6yno5t5A_V_Fw8XuydRbPLNpTnf1u-Yr3vRmXVuyptyvfMrNusgVqwuvTTC4Rvzj5i26EXWL5ysrxNczY5P5PpIhKpwWgln2IQKxJNfFAYjBwP2YpsTPABaAjmXyL/s1600/child-abuse-cut-and-run-cover-art.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjxLduuwwvDpo2-sv6yno5t5A_V_Fw8XuydRbPLNpTnf1u-Yr3vRmXVuyptyvfMrNusgVqwuvTTC4Rvzj5i26EXWL5ysrxNczY5P5PpIhKpwWgln2IQKxJNfFAYjBwP2YpsTPABaAjmXyL/s320/child-abuse-cut-and-run-cover-art.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Po pierwszym koncercie Child Abuse w Polszy moja znajomość ich muzy długo pozostała jedynie na poziomie zawartości myspace'a oraz rozkosznego wpierdolu, jaki muzycy mi sprawili w stołecznym klubie Neo. Żadnej płyty nie udało mi się dorwać w sieci w całości, a egzemplarz nabyty na gigu okazał się felerny. Trzeba jednak dodać, że doświadczenie tych dźwięków na żywo do dzisiaj uważam za jedno z intensywniejszych koncertowych doświadczeń życia. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Aż tu nagle rok później panowie znów mi o sobie przypominają wracając do Wawy z nowym materiałem. Zapoznałem się z nim dopiero po koncercie w Saturatorze (który chyba nawet bardziej niż poprzedni rozłupał mnie w drobny mak), kiedy to nagle odkryłem, że zdobycie tego materiału jest już nieco łatwiejsze (oczywiście nadal zachęcam do kupna tej płyty, bo kurewsko warto). "Cut And Run" to potężna mieszanka awangardowego grindu, syntezatorowego noise'u, nieco meshuggowych polirytmii, przekozackiej, gęstej sekcji i syntetycznych, elektronicznych eksperymentów. Trashowe blachy, siarczysty, przesterowany bas, chatoyczne, oldschoolowe syntezatory.... kurwa, miód! Mój faworyt "Opportunity Zone" jedzie jakby Charles Manson zapierdzielał monster-truckiem po placu zabaw, pełnym przerażonych, uciekających w amoku różowych króliczków. Ahhh, a man can dream... Muza cholernie intensywna, przemyślana i konkretna. </div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-2268641465428864852011-01-23T16:26:00.000-08:002011-01-23T16:28:04.073-08:00Child Abuse / Zs split<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZenL1LOVFJ8DV4Yn3tlikvSy-cyFd5NzRSPLVUgW0QqfNXZGuDoxBcFnjub2wlTfAQ0oBNu7KiLPcMVRdsaWFHbGoDnYpKecstQddSYSiYIRMck89YZz1gC7MTdw-76kbYr9f5MhHiOis/s1600/childabuse_zs.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZenL1LOVFJ8DV4Yn3tlikvSy-cyFd5NzRSPLVUgW0QqfNXZGuDoxBcFnjub2wlTfAQ0oBNu7KiLPcMVRdsaWFHbGoDnYpKecstQddSYSiYIRMck89YZz1gC7MTdw-76kbYr9f5MhHiOis/s320/childabuse_zs.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Czas odpocząć od pseudo-folkowych pitoleń i przyjebać po bani. Od czasu niedawnego, drugiego już w moim życiu koncertu Child Abuse nie mogę wyjść z podziwu dla geniuszu i potęgi brzmienia, jakie ci goście stworzyli. Na płytach jebnięcie oczywiście siada w porównaniu z ogłuszającym rykiem, jaki panowie serwują na żywca, ale za to techniczne popisy owych panów są czytelniejsze i nieco łatwiejsze do zrozumienia. Tutaj chłopaki prezentują się na 7-calowym splicie u boku równie intrygującej kapeli Zs, którą miałem okazję się zachwycać na zeszłorocznym OFFie. Całe wydawnictwo to zaledwie nieco ponad 7 minut muzyki, ale za to jakiej. Child Abuse w kawałku "Hat and Beard" serwuje standardowy zestaw łamańców, ryków i syntetycznych noise'ów, zaś "Conversations" to miniaturka, która dziwnym, frywolnym biciem w miarę płynnie przenosi nas do tworu Zs pod zajebistym tytułem "In My Dream I Shot A Monk". Panowie wydzierają się i zdzierają struny, tworząc kakofoniczną, chaotyczną mantrę. Nie wiem jak komponuje się tego typu rzeczy i jak tu wyłapać strukturę, która niewątpliwie tam jest, ale jest dla mnie zupełnie nie do pojęcia. Tak czy siak super kawałek.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-1193648695188938762011-01-23T16:01:00.000-08:002011-01-23T16:02:03.259-08:00The Vim & Vigour Of Alvarius B & Cerberus Shoal<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3qGc1ynv6DcZjBaksaaE-EKtrFRHvdT-o-5lb-6A54r1Qc22bKIP0SyDdzxW9yLVG2RpFymBlYrmsWSzh3xxWeIgLJmVapV7_a0T3m2DaCytPo0lLJNsr6KDFkZAj20O7dmiPrpbIAv8h/s1600/alvarius_cerberus.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="312" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3qGc1ynv6DcZjBaksaaE-EKtrFRHvdT-o-5lb-6A54r1Qc22bKIP0SyDdzxW9yLVG2RpFymBlYrmsWSzh3xxWeIgLJmVapV7_a0T3m2DaCytPo0lLJNsr6KDFkZAj20O7dmiPrpbIAv8h/s320/alvarius_cerberus.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Split Alvarius B i Cerberus Shoal, na którym oba projekty przedstawiają swoje interpretacje tych samych trzech kompozycji. Nie wiem dokładnie jaki wkład twórczy mieli konkretni muzycy w poszczególne utwory, ale efekt jest bardzo ciekawy, choć muszę niestety przyznać, że wydanie Cerberus Shoal znacznie bardziej mnie urzekło. Otwierający "Dings" w wykonaniu Alvariusa trochę się nie klei próbując na siłę łączyć nieco drażniące pseudo-spoken-wordowe zwrotki (spoko), z bardziej melodyjnymi refrenami (powiedzmy). Pozostałe dwa kawałki to już klasyczne, bardzo intymne, brzydkie, nieco fałszowane balladki. Zgrzytliwe, aczkolwiek urzekające. Jednak to co z tym materiałem zrobili Cerberus Shoal to już istna poezja. "Blood Baby" z nieco bałkańskim zacięciem nasuwa na myśl A Hawk And A Hacksaw, choć więcej tu jednak eksperymentalizmu. Zaśpiewane chóralnie, prawie a capella (nie licząc wrzawy w tle, czy okazyjnych dzwonków i zamykającej utwór trąbki przebijającej się przez świąteczny harmider) "Viking Christmas" jest po prostu piękne i cholernie wzruszające. Zaś "Dings" to epicki, niemal 20-to minutowy folkowy majstersztyk. Niestety przy tak rozbudowanych, bogato urozmaiconych, awangardowych aranżach smucenie Alana Bishopa wypada trochę ubogo.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-21795435455585884192011-01-15T13:02:00.000-08:002011-01-15T13:05:24.101-08:00David Eugene Edwards: The Preacher<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXbT1w4wpwFiKKu6Q6ofZAvYx4R5vQ1qfj117V5lbOxFgLTkdIYKjpfePt7g0EpthbYX63F3Hqm_RpWatlyztV0l9tGrIEMpK0u65hlBBcQQdVg3NTO6k5ik1CR7fiAbvlp1hFm27hw3Bk/s1600/preacher.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="175" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXbT1w4wpwFiKKu6Q6ofZAvYx4R5vQ1qfj117V5lbOxFgLTkdIYKjpfePt7g0EpthbYX63F3Hqm_RpWatlyztV0l9tGrIEMpK0u65hlBBcQQdVg3NTO6k5ik1CR7fiAbvlp1hFm27hw3Bk/s320/preacher.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Byłem bardzo mile zaskoczony znajdując ten dokument na <a href="http://rekopisznalezionywarkham.blogspot.com/">tym blogu</a> (który zresztą gorąco polecam), jednak już samym filmem się trochę zawiodłem. Ale o tym zaraz.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Film powstał jeszcze za czasów istnienia 16 Horsepower, toteż zaczynamy od niezwykłego przywileju bycia na planie teledysku ww kapeli, jak i potowarzyszenia im podczas akustycznej próby. Film jednak oczywiście skupia się przede wszystkim na osobie lidera, wokalisty i głównego mózgu zespołu, postaci tyle kontrowersyjnej co intrygującej, człowieku, który mimo radykalnych, konserwatywnych poglądów wyrażanych w nie mniej ekstremalny sposób, nie przestaje przyciągać do siebie kolejnych fanów i fascynatów. I tu pojawia się w moim przypadku pewien problem, bo obrazowałem sobie Edwardsa, jako tego fanatycznego proroka, który z ogniem w oczach posyła niewiernych do piekła i wojuje krzyżem na lewo i prawo. A tu nagle jawi mi się nieśmiały, staroświecki, rodzinny człowiek, który dopiero na scenie zamienia się w dzierżącą miecz prawą rękę Boga. I ten dysonans trochę mi się gryzie, aczkolwiek wiąże się to chyba tylko i wyłącznie z moim, jak się okazuje wypaczonym obrazem Edwardsa... Albo z faktem, że dokument najwięcej uwagi poświęca jego życiu osobistym, a nie poglądom na muzykę, wiarę, religię, bogobojność, itd. Trochę więc tu wieje nudą, bo ja osobiście pytałbym pana Edwardsa o zupełnie inne rzeczy, ale nadal film na pewno tłumaczy w sporym stopniu życiową i duchową drogę, jaką obrał lider 16 Horsepower i Woven Hand.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><object height="385" width="480"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/iONYJR7n9QQ?fs=1&hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/iONYJR7n9QQ?fs=1&hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="400" height="324"></embed></object>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-73204805227094830662011-01-15T11:59:00.000-08:002011-01-15T11:59:17.522-08:00Howl<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcxxkknTv4_IiYBe0WvklGJUJ2EOuS3MSKheiZF0Uni4G227OVSj3KdsaZ4g4bhUy_FWCmknYoqBcOMQPkpk-uqoqiyq2AwpYLIsjdIbXNMnOPaWjsUCGb73EVIJvjnxlloFi8C1knT72V/s1600/howl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcxxkknTv4_IiYBe0WvklGJUJ2EOuS3MSKheiZF0Uni4G227OVSj3KdsaZ4g4bhUy_FWCmknYoqBcOMQPkpk-uqoqiyq2AwpYLIsjdIbXNMnOPaWjsUCGb73EVIJvjnxlloFi8C1knT72V/s320/howl.jpg" width="216" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Film z 2010 z rewelacyjną, wg mnie, rolą Jamesa Franco. Perfekcyjnie oddał on maniery Ginsberga, jego sposób mówienia, głos, nie wspominając już o niezwykłym fizycznym podobieństwie (no może nie jest tak brzydki jak Allen...). Film funkcjonuje równolegle na paru płaszczyznach przeplatając ze sobą wątek biograficzny Ginsberga (ukazany w paradokumentalnej konwencji jako wywiad z samym poetą), jego pierwszą recytację tytułowego wiersza, opatrzoną ilustrującymi go animacjami (chwilami nieco dosłownymi, ale nadal całkiem zacnymi), oraz proces sądowy, jakiego Ginsberg doczekał się w związku z publikacją Skowytu. Film więc w ciekawy sposób ukazuje nie tylko sylwetkę samego poety, ale też nakreśla ogromny wpływ jaki na współczesną kulturę, obyczajowość i wolność słowa (dobra, może przeginam nieco z patosem...) miał jego najsłynniejszy utwór. Tak czy siak, warto obejrzeć.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-43446503120447649832011-01-13T07:27:00.000-08:002011-01-13T07:28:10.181-08:00Crow Tongue "Ghost Eye Seeker"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwXhnxcENq4GVK0M0lA4D-PlJUcpINFzRi_oflROFtT17h6AbyCmA3me09tionFZnprvNcTbeFgaLqmtCmO_3b2s9ocemvZI4NyIlljV8AYNlsdvc1HhLhnPrg3nRTqxxTLDl7B7QD26Uz/s1600/crowtongue.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwXhnxcENq4GVK0M0lA4D-PlJUcpINFzRi_oflROFtT17h6AbyCmA3me09tionFZnprvNcTbeFgaLqmtCmO_3b2s9ocemvZI4NyIlljV8AYNlsdvc1HhLhnPrg3nRTqxxTLDl7B7QD26Uz/s320/crowtongue.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Płytka zalega mi na dysku już jakiś czas, a dopiero teraz poświęciłem jej nieco więcej uwagi. I muszę przyznać, że strasznie się wkręciłem. Niesamowicie duszny, pogański, rytualistyczny klimat. Ściana zgrzytów i dronów stanowi tu tło dla bardzo intrygującego autorskiego instrumentu <span class="" id="wikiSecondPart">guimbri-banjo, czyli, mówiąc krótko, basowgo banjo przerobionego na modłę marokańskiej lutni guimbri, czego efektem są przybrudzone, lekko sitarowe melodie, które przewodzą poszczególnym kompozycjom. W kawałku "Seeker: Seeker Chant" gęste noisy ustępują już bardziej wyraźnym i stonowanym perkusjonaliom a przewodnikiem przez tę zapadłą pogańską puszczę staje się niski, posępny głos wokalisty. W ogóle wokale są zajebiście ciekawe. Trochę okultystyczne, nieco wręcz gotyckie, ale jednocześnie bardzo szlachetne ("Candle, Corpse, and Bell"). Muszę koniecznie wyłapać inne produkcje tego zespołu.</span></div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-70716346106904600672011-01-12T17:41:00.000-08:002011-01-12T17:41:57.336-08:00Ajilvsga "The Harvest"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi81socPBLiKomqvCQqv0xp8FVinYdbQRG52l2fC3GJ4hMh4Ckn7QtalpKbu0jcaTA97H1q8rjxhNYTYWbo3F6k8VvQVDDr9WoQ3oMa6HwQPnUt85SYlWriJMYgxk5qwhTIc1emE8tX7FkP/s1600/aj.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="316" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi81socPBLiKomqvCQqv0xp8FVinYdbQRG52l2fC3GJ4hMh4Ckn7QtalpKbu0jcaTA97H1q8rjxhNYTYWbo3F6k8VvQVDDr9WoQ3oMa6HwQPnUt85SYlWriJMYgxk5qwhTIc1emE8tX7FkP/s320/aj.JPG" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">Rewelacyjny psychodeliczno-dronowy materiał, zagrany z bardzo swobodnym, improwizowanym feelingiem. Nieco arytmiczne i chaotyczne dzwonki, bębenki oraz grzechotki uzupełnione są kakofonicznym zawodzeniem wszelkiej maści akustycznych instrumentów, od sazów, gitar, tarów, po wiolonczelę czy flety (chyba... czy cokolwiek tam wybrzmiewa). Melodii jest tu niewiele, ale jest za to niezwykle gęsta, zadymiona przestrzeń etnicznych eksperymentów.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-44005495756491454832011-01-12T17:16:00.000-08:002011-01-12T17:16:48.916-08:00Wolf Eyes & Anthony Braxton "Black Vomit"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidNHX4Ut1kvJloHvtq2854bjoK1pOLVpXxGUGKQzYDzhgDM8msnp1yZlFD_2LXCLIlNv3eTqMLjMxhk_g6xzW_yvI0eoMWcwoBMFU0WevNCAAJPTWgRzPh5cbQgFSP401-1eDYVIf8Sjkv/s1600/wolfbraxton.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidNHX4Ut1kvJloHvtq2854bjoK1pOLVpXxGUGKQzYDzhgDM8msnp1yZlFD_2LXCLIlNv3eTqMLjMxhk_g6xzW_yvI0eoMWcwoBMFU0WevNCAAJPTWgRzPh5cbQgFSP401-1eDYVIf8Sjkv/s320/wolfbraxton.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: justify;">W sumie jak inaczej mogła się zakończyć współpraca jednego z najwybitniejszych free-jazzowych saksofonistów i czołowych przedstawicieli noise'u, jak nie pełnym rozkurwem? Braxton robi tu wszystko, od bardziej typowych swobodnych improwizowanych zagrywek, do bardziej monolitycznych dronów, które wraz z siarą serwowaną przez panów z Wolf Eyes mieli mózg doszczętnie. Bardzo bad-tripowe, intensywne doświadczenie.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-60658185744730320572010-12-20T15:47:00.000-08:002010-12-20T15:47:25.760-08:00Don Van Vliet (1941-2010)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr6lRE9oXaar7xJ6XOr3EosjcBeKJhhybmXoVtUciv9YOdw201d2YXoWFRAMbBMJqzQoI3GUVpqaW9mgrgZg7sXXr3PuzEyl42x0jEQHBPmNnBNxfkl2QGLra_eRQLtrxfP4ZVORHsCseS/s1600/van_vliet.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="317" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjr6lRE9oXaar7xJ6XOr3EosjcBeKJhhybmXoVtUciv9YOdw201d2YXoWFRAMbBMJqzQoI3GUVpqaW9mgrgZg7sXXr3PuzEyl42x0jEQHBPmNnBNxfkl2QGLra_eRQLtrxfP4ZVORHsCseS/s320/van_vliet.jpg" width="320" /></a></div><br />
Z lekkim poślizgiem mały chołd dla Kapitana...<br />
<br />
I z tej okazji dokument BBC na temat twórczości tego niezwykłego muzyka:<br />
<br />
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=4M5YE_a4B1U&feature=player_embedded">LINK DO CZĘŚCI PIERWSZEJ</a>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-28591529203178113772010-12-20T13:40:00.000-08:002010-12-20T15:27:58.375-08:00Lucifer Rising<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYAR6isQJlZnBczJrz_lgP_LSoxAyPm4j2W7p0LkY406z7Cw0ueAF4klZXl2nZsPVo5OaW1AqasqrA882N3EETjSdOb2YNF0gdeWLKW8aSp7dd1EQBR2tRJqpW9HFn33S2r89BS56XWcDP/s1600/Lucifer_Rising_poster.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYAR6isQJlZnBczJrz_lgP_LSoxAyPm4j2W7p0LkY406z7Cw0ueAF4klZXl2nZsPVo5OaW1AqasqrA882N3EETjSdOb2YNF0gdeWLKW8aSp7dd1EQBR2tRJqpW9HFn33S2r89BS56XWcDP/s320/Lucifer_Rising_poster.jpg" width="241" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
Niespełna półgodzinny film Kennetha Angera, naczelnego okultysty i astrologa muzycznego światka lat 60. i 70. Hipnotyzujący, transowy, rytualistyczny obraz pełen odniesień do starożytnych kultów (Egiptu, czy Celtów) w połączeniu z buchającym żywiołem natury i współczesnym crowley'owskim okultyzmem (sam Crowley pojawia się w postaci fotografii na ścianie). Tworzony od 1966 roku, ostatecznie pojawił się w 1980, choć gotowy był już w 1972 (oesu, pogubić się można...). Za aktorów oprócz samego reżysera robią takie sławy jak Marianne Faithfull, Jimmy Page, czy autor ścieżki dźwiękowej Bobby Beausoleil, wspólnik Charlesa Mansona odsiadujący obecnie dożywotni wyrok za morderstwo. Muszę jednak przyznać, że to właśnie muzyka mnie najbardziej w tym filmie zauroczyła.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht_dczr9sPXB21_sFLa9cpMl0Yn3E1KHcP9vpeDvmpG6JaGqwJnFOnOWBKgBqh6nHIHcU5BR1UoSxSU3eTzpIKCzjYQ2s2iM7JedRTxn7mjkqH1sqmafGxQLZ-Ez7qxrQswB7URyFExEpP/s1600/Bobby-Beausoleil-Lucifer-Rising.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht_dczr9sPXB21_sFLa9cpMl0Yn3E1KHcP9vpeDvmpG6JaGqwJnFOnOWBKgBqh6nHIHcU5BR1UoSxSU3eTzpIKCzjYQ2s2iM7JedRTxn7mjkqH1sqmafGxQLZ-Ez7qxrQswB7URyFExEpP/s320/Bobby-Beausoleil-Lucifer-Rising.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Miał ją pierwotnie skomponować Jimmy Page, ale problemy narkotykowe mu to skutecznie uniemożliwiły, rozwlekając prace nad soundtrackiem na 3 lata, które przyniosły zaledwie 25 minut niezadowalającej Angera muzyki. Z Beausoleil'em też nie było za wesoło. Panowie popadli w konfilkt, a Beausoleil'a po drodze aresztowano... Jednak efekt końcowy jest naprawdę wyśmienity. Ambientowo, psychodelicznie, nieco space'owo a nawet trochę prog rocka można w tym wyczuć. ALE... na niekorzyść oryginalnego soundtracku reedycja z 2005 roku zawiera dodatkowe, niepublikowane wcześniej nagrania pod szyldem Lucifer Rising Sessions, które moim skromnym zdaniem biją pierwotny zestaw na głowę. Jest tu znacznie bardziej różnorodnie, od eksperymentalnych folkujących wstawek, po brudny bluesujący rock. Masa improwizacji, swobody, zmian nastroju. Fakt, w mniejszym stopniu wpisuje się to w hipnotyczno-obrzędowy nastrój filmu, ale jako autonomiczna płyta sprawdza się świetnie.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-30874695565543251552010-12-19T14:43:00.000-08:002010-12-19T14:44:15.369-08:00Rhythm Devils - The Apocalypse Now Sessions<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgamMNXTZqUolPMs8MxVOAazX8384wQC2S79wb4qkAG241oynPEdX0UC9-m7QQpzuHtth5z84VbLnKRYQnFhw4DKamDxjSzj2wNJ7srYnbbQxUoQznYe1DufysbXg4QS9vLpYbxXoBL4gsd/s1600/rdap.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgamMNXTZqUolPMs8MxVOAazX8384wQC2S79wb4qkAG241oynPEdX0UC9-m7QQpzuHtth5z84VbLnKRYQnFhw4DKamDxjSzj2wNJ7srYnbbQxUoQznYe1DufysbXg4QS9vLpYbxXoBL4gsd/s320/rdap.jpg" width="316" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: justify;">To jest dopiero perełka. I mam to na kasecie! Odkryty zupełnie przypadkiem w bliżej nieokreślonym sklepie muzycznym w bliżej nieokreślonym kraju (na pewno nie w Polsce) projekt perkusisty The Grateful Dead i jego alternatywny soundtrack do Czasu Apokalipsy. Eksperymentalna, transowa, plemienna podróż do jądra ciemności, okraszona brzmieniem wszelkiej maści perkusjonaliów i innych etnicznych instrumentów. Genialny album. Nie dość, że nie do dostania fizycznie, to nawet ściągnąć nie ma skąd! Ale zachęcam do wytężonych poszukiwań. Warto.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-37317096219094743912010-12-18T01:33:00.000-08:002010-12-18T01:40:19.068-08:00Karpaty Magiczne - wywiad<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://static.eramusicgarden.pl/data/article/edcfbe7dd50d3acbef5eeb0113a6ddbc/image_1_001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="http://static.eramusicgarden.pl/data/article/edcfbe7dd50d3acbef5eeb0113a6ddbc/image_1_001.jpg" width="320" /></a></div><br />
kolejny bardzo ciekawy wywiad z Anną Nacher i Markiem Styczyńskim. Polecam lekturę.<br />
<a href="http://eramusicgarden.pl/polecamy,1895,wywiad_dryfujace_karpaty,html">WYWIAD NA ERA MUSIC GARDEN</a>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-53866955326600213962010-12-03T08:11:00.000-08:002011-01-15T13:05:52.761-08:00Grails "Acid Rain"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8bnFHTKY9lGKXAM700FnqtfDfmCVz6z8qCR5gYkkip9Hr7y9zTda0ECccRmLY0mPBxVMIQbLFSRu_3rxFknMHjStvHeeLOORIaXLrLgiO22FjNpuWPH5H0Qp7A9Cwh_icRkRCS2WnyVEj/s1600/acidrain.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8bnFHTKY9lGKXAM700FnqtfDfmCVz6z8qCR5gYkkip9Hr7y9zTda0ECccRmLY0mPBxVMIQbLFSRu_3rxFknMHjStvHeeLOORIaXLrLgiO22FjNpuWPH5H0Qp7A9Cwh_icRkRCS2WnyVEj/s320/acidrain.jpg" width="235" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Noooo tooooo skoro już przy Grailsach jesteśmy, to muszę napisać o genialnym, nabytym na OFFie DVD "Acid Rain". Jest to zestaw klipów do kawałków z płyty Doomsdayer's Holiday plus kilka nagrań koncertowych i trochę oldschoolowych materiałów archiwalnych z wczesnego okresu ich działalności.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">To co najbardziej urzeka w całym zestawieniu, to genialny VHSowy klimat, zarówno klipów, jak i nawet menu i poligrafii. Wszystko utrzymane jest w stylistyce tandetnych taśm z lat 90. i robi to zajebiste wrażenie. Lo fi jak siemasz. Same klipy to fragmenty najróżniejszych filmów, materiałów archiwalnych i cholera wie czego jeszcze. W połączeniu z muzyką tworzy to niezwykle osobliwą całość. Ciężkie do dostania, do ściągnięcia chyba jeszcze trudniejsze (jaki paradoks), ale warto to dorwać.<br />
<br />
</div><div style="text-align: center;"><object height="324" width="400"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/RF0o5l1p55Q?fs=1&hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/RF0o5l1p55Q?fs=1&hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="400" height="324"></embed></object></div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-15912957804731996262010-12-03T07:56:00.000-08:002010-12-03T08:02:53.628-08:00Zak Riles<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDpdlBF7xAQrzP_UYA2InXno0L1WABl1lAK0YZ13XA9jRD7RVD3EdSYk7Aa8p7ArdOVcYURGSZ3iJSLvBwVZZDwMaceQxzRdn7KzY1dVJsAnngDmOFSfprNQNazhG_aoi2WmPutjMD40iO/s1600/zak+riles.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDpdlBF7xAQrzP_UYA2InXno0L1WABl1lAK0YZ13XA9jRD7RVD3EdSYk7Aa8p7ArdOVcYURGSZ3iJSLvBwVZZDwMaceQxzRdn7KzY1dVJsAnngDmOFSfprNQNazhG_aoi2WmPutjMD40iO/s320/zak+riles.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Zak Riles, czyli członek ukochanej przeze mnie kapeli Grails ze swoją pierwszą (i chyba póki co jedyną) solową płytą. Jest dużo akustycznego, folkowego grania, ale i znany dobrze z jego macierzystej formacji psychodeliczny klimat, a nawet grailsowy repertuar (konkretnie motyw z Silk Rd). Płyta nie jest może zbyt oryginalna, ani tym bardziej nie odstaje za bardzo od zespołowych dokonań Rilesa, ale słucha się tego naprawdę dobrze. "Before the Refuge" z żywszymy perkusjonaliami i iście wschodnim motywem jest naprawdę wkręcającym numerem. Poza tym jako fan naiwnie łykam wszystko co mi ci goście podrzucą.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-40037100814650850322010-12-03T07:26:00.000-08:002010-12-03T07:27:41.071-08:00Taj Mahal Travellers "July 15, 1972"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtoihsF4Hq2w1l5q6_oJaecKtZ7oRh8CxqG7ghVZmHt2uzlFqhxp8r5t6UNMZAuU9SUF5QNMr0XdSHLdxMqD_70l-NzuOfMDP6zMCmLe_yy9N9it5w4tlE5tmFU7l3ApIseoe0F1QiVaD3/s1600/taj+mahal.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="316" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtoihsF4Hq2w1l5q6_oJaecKtZ7oRh8CxqG7ghVZmHt2uzlFqhxp8r5t6UNMZAuU9SUF5QNMr0XdSHLdxMqD_70l-NzuOfMDP6zMCmLe_yy9N9it5w4tlE5tmFU7l3ApIseoe0F1QiVaD3/s320/taj+mahal.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Napierdalam dzisiaj pościki jak szalony...</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Znów trochę japońszczyzny, z podobnej kategorii co Tetragrammaton, jednak zdecydowanie bardziej abstrakcyjne, przestrzenne, psychodeliczne granie. Syntezatorowe plamy, szamańskie delayowane głosy, dzwonki, gitarowe fuzzy, dronowe przestrzenie, długie improwizowane kompozycje, oraz cała masa innych mniej lub bardziej standardowych instrumentów. Zajebiście intrygująca płyta.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Za to na ubuweb jest dokument o TMT w trasie.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><a href="http://www.ubu.com/film/taj.html">LINK</a></div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-73043902919455273372010-12-03T07:02:00.000-08:002010-12-03T07:08:34.193-08:00Tetragrammaton "Elegy For Native Tounges"<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyaFBf-8m_EqZfUVg9qBadM6BCbQnApvEwsTENPsnEENX4Itpm18GC2Fx1MHBEr8XN8TZE_67GIlOyDp2e4KnREnBqXheJjQnzse3KTbVSObzzrph8ifD0l3onMsjDDjnzAOybYXP4rZcb/s1600/tetragrammaton-elegy-for-native-tongues-subvalent-20083.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyaFBf-8m_EqZfUVg9qBadM6BCbQnApvEwsTENPsnEENX4Itpm18GC2Fx1MHBEr8XN8TZE_67GIlOyDp2e4KnREnBqXheJjQnzse3KTbVSObzzrph8ifD0l3onMsjDDjnzAOybYXP4rZcb/s320/tetragrammaton-elegy-for-native-tongues-subvalent-20083.jpeg" width="311" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">Rewelacyjna muzyka improwizowana z Japonii. Od razu propsy za nazwę i okładkę. A sama zawartość jest jeszcze ciekawsza. Dronowa gra liry korbowej, dziki saksofon, subtelna gitara i free-jazzowa, opętańcza, choć nadal lekko przytłumiona gra perkusji. Niesamowicie hipnotyzujący, transowy chaos. Dużo w tym jazzu, a jednocześnie przesiąknięte jest takim eterycznym, psychodelicznym, etnicznym klimatem (zwłaszcza w utworze Santa Sangre). Rewelka.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Jest to wydawnictwo dwupłytowe, gdzie drugi krążek zapełniają nagrania live. Kawałek Oresteia in One Part to jedna z najlepszych pozycji całego albumu....</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-37350466961693962252010-12-03T04:14:00.000-08:002011-01-15T13:06:17.822-08:00The Source<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6-w_NCLq59cz95F00gcgH98BVnn-bF0wnMLqG08NULzvPeJ02FU5N12aHueU8GwoEieheIwIFtBnFKid0L5kzx2qOGkdMqZaPDjgGtpL4aJTHzPEHFbqmx9pN2VNjCNrGGPximNNUEPst/s1600/info_beatfilms_coverb_source.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6-w_NCLq59cz95F00gcgH98BVnn-bF0wnMLqG08NULzvPeJ02FU5N12aHueU8GwoEieheIwIFtBnFKid0L5kzx2qOGkdMqZaPDjgGtpL4aJTHzPEHFbqmx9pN2VNjCNrGGPximNNUEPst/s320/info_beatfilms_coverb_source.jpg" width="228" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br />
Gorąco polecam film z 1999 roku pt. The Source. Sylwetki trzech najważniejszych przedstawicieli ruchu beatników: Allena Ginsberga, Jacka Kerouaca i Williama Burroughs'a opowiedziane w całej masie archiwalnych materiałów video, przerywanych występami Johnnego Deppa, Johna Turturo i Dennisa Hoppera, którzy recytują fragmenty tekstów ww pisarzy. Do tego nieco o Nealu Cassidym, Kenie Kesey'u, itd. oraz zarys historyczny całego ruchu, również w kontekście późniejszego pojawienia się hipisów. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: center;"><object height="324" width="400"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/deKHUukBbEg?fs=1&hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/deKHUukBbEg?fs=1&hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="400" height="324"></embed></object></div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-48308987149787146852010-12-03T03:57:00.000-08:002010-12-03T03:58:28.415-08:00Teeth Of The Sea<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg19jfNIYAvqaNG44ih15yD_JZIZ-p6yiQ_A8W_5HH0HYVqw97NIrO1-UdxE-qz6bRCDWAPrm6NsKDyE3sYb_3nJoqgC51P0Y4g1jHp0uxY069seYasDGs6LuL2CcRudgktMZCpYYHakNny/s1600/Teeth-of-the-Sea-Your-Mercury.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg19jfNIYAvqaNG44ih15yD_JZIZ-p6yiQ_A8W_5HH0HYVqw97NIrO1-UdxE-qz6bRCDWAPrm6NsKDyE3sYb_3nJoqgC51P0Y4g1jHp0uxY069seYasDGs6LuL2CcRudgktMZCpYYHakNny/s320/Teeth-of-the-Sea-Your-Mercury.jpg" width="320" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">W ramach przerwania milczenia na blogu, którego i tak nikt nie czyta postanowiłem zareklamować niezwykły zespół z Wysp, którego drugi album "Your Mercury" właśnie się ukazał (oczywiście nie u nas), Teeth Of The Sea. </div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Pierwsza płyta tej kapeli mnie rozwaliła. Błędnie wrzuceni do szufladki post-rock (pewnie przez ukochaną przez pocztowców marynistyczną tematykę w nazwie i tytule płyty "Orphaned By The Ocean"), TOTS zaprezentowali na niej mieszankę wyciszonego, przestrzennego psychodelicznego rocka z wzniosłym, chwilami jazzującym brzmieniem trąbki i mocno dronowym podejściem do tematu. Utwór Latin Inches do dziś świdruje mi we łbie... Druga płyta przynosi przede wszystkim znacznie bardziej elektroniczne brzmienie. Szerokie zastosowanie syntezatorów, a nawet taneczne retro bity jak choćby w Cemetery Magus z początku mnie zaskoczyły, ale od razu je łyknąłem. Mniej tu ambientu i ciężkiego klimatu, a więcej krautrockowej psychodelii. Ciężko mi powiedzieć, czy bardziej podoba mi się to od pierwszej płyty, ale zdecydowanie podoba mi się, że chłopaki kombinują i się nie powtarzają. Ciekawe w przypadku tego bandu jest też minimalistyczne podejście do perkusji, której albo nie ma w ogóle, albo ogranicza się do toma, werbla i jednej blachy. Poniżej zresztą wykonanie kawałka z pierwszej płyty Swear Blind the Alsations Melting.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;"><object height="324" width="400"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/fXSK2IfWXmo?fs=1&hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/fXSK2IfWXmo?fs=1&hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="400" height="324"></embed></object></div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-29354549434323846142010-10-10T16:31:00.000-07:002010-12-19T14:59:12.238-08:00nowe m | i<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://www.monotyperecords.com/mi/mi_3+4_10_okladka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="http://www.monotyperecords.com/mi/mi_3+4_10_okladka.jpg" width="243" /></a></div><br />
<div style="text-align: justify;">w czasach, gdy ludzie rzadko sięgają po prasę poczuwam się do misji propagowania nielicznych, aczkolwiek wartych każdej wydanej złotówki czasopism, z m | i na czele. W nowym numerze min. o Meredith Monk, pierwszych czarnych wytwórniach DIY, czy o Johnie Fahey. Do empiku marsz!</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-65040569794294295542010-09-29T23:56:00.000-07:002010-09-29T23:57:30.173-07:00Kultura dźwięku<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhypfZg4VROmtkN0VIShhOGVxsWKDJQPlNwWeEc7Kex4QbWygbg4rzIoIbmgxrQE_BJCk6IxOObEGSTcMm5mgIaqiEcs-yITtzdl6wxLfCyQkRcBiakuRBkqMsG-AovclawCifHJ-sXEQh2/s1600/Kultura_dzwieku_mala.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhypfZg4VROmtkN0VIShhOGVxsWKDJQPlNwWeEc7Kex4QbWygbg4rzIoIbmgxrQE_BJCk6IxOObEGSTcMm5mgIaqiEcs-yITtzdl6wxLfCyQkRcBiakuRBkqMsG-AovclawCifHJ-sXEQh2/s320/Kultura_dzwieku_mala.jpg" width="234" /></a></div><br />
<br />
<div style="text-align: justify;">Gdyby ta książka ukazała się pare miesięcy wcześniej, miałbym mocno ułatwioną sprawę z magisterką... Ale ważne, że w ogóle wyszła.</div><div style="text-align: justify;">Chyba najobszerniejszy zestaw manifestów, tekstów, artykułów na temat muzyki nowoczesnej/eksperymentalnej. Biblia każdego muzyka, a must have.</div>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8763210506776363902.post-20770308220722892022010-07-31T14:14:00.000-07:002010-08-04T07:28:20.168-07:00dyplom - część teoretyczna<div style="text-align: justify;">Sztuka hałasu - historia muzyki eksperymentalnej, czyli dość ogólnikowy, przekrojowy tekst na temat kluczowych figur, zabiegów i kierunków muzycznych eksperymentów.</div><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="text-align: justify;">Totalny hand made, drukowane i klejone w domu. Okładka z ciemnoszarego kartonu, tekst drukowany na szarym papierze, ilustracje na kalkach. Oczywiście nie obyło się bez kilku błędów, ale kto by tam się teraz tym przejmował ;)<br />
<br />
Poniżej kilka wybranych stron: </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfAOXuORMrPqil6yV2bDthZrzqdRBM9KR26Te3qLVAg5jqbMx98Ob_ARybrZC0iBvbcDwlnRaNgKDToWZFxQqWFhQpS-cqswUsRffx68gVFNfYhe-ccRUf6h_8agyiev5AUVjc4aJBa0zQ/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfAOXuORMrPqil6yV2bDthZrzqdRBM9KR26Te3qLVAg5jqbMx98Ob_ARybrZC0iBvbcDwlnRaNgKDToWZFxQqWFhQpS-cqswUsRffx68gVFNfYhe-ccRUf6h_8agyiev5AUVjc4aJBa0zQ/s320/1.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVNYVCmmgCONyvR0jqO6QNcAjFZZlUGbMPtiQyFekOdagKK7BLKbYJQQNGnRQPppWz3uVI2GrMCdT_XblMg0fLpAr4zseWPEWVzqVwkOnEMaQQdKIrHtc6Pd2gcKla6hB2wlv__FpiSTUH/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVNYVCmmgCONyvR0jqO6QNcAjFZZlUGbMPtiQyFekOdagKK7BLKbYJQQNGnRQPppWz3uVI2GrMCdT_XblMg0fLpAr4zseWPEWVzqVwkOnEMaQQdKIrHtc6Pd2gcKla6hB2wlv__FpiSTUH/s320/2.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0T_Wz2ytZA8fWBj4dni5LekiqqkNQ_xP44dj-ctqlrwQFDuGCF4e9Uobl926cbxouEOyYxj__9NUJXvkAYfjHvtP_5U6hunVpddTEVmmdLYPbPNgmALUTXbWA5abfk02k9gn8uT-nJEP8/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0T_Wz2ytZA8fWBj4dni5LekiqqkNQ_xP44dj-ctqlrwQFDuGCF4e9Uobl926cbxouEOyYxj__9NUJXvkAYfjHvtP_5U6hunVpddTEVmmdLYPbPNgmALUTXbWA5abfk02k9gn8uT-nJEP8/s320/3.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYHPZSCNi-EvD9bv6kP1bCaKT1FKyTkCAbPXigBQWjkHHm9tSZlxKID1lZdPUNsCpQTOMG_hk4_-tGF5rTkQjojAeETyVvtFgSa7HJwqYf9uFhEhn97YSwXJ4zExHiK7YUjZ-5LNqb3jah/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYHPZSCNi-EvD9bv6kP1bCaKT1FKyTkCAbPXigBQWjkHHm9tSZlxKID1lZdPUNsCpQTOMG_hk4_-tGF5rTkQjojAeETyVvtFgSa7HJwqYf9uFhEhn97YSwXJ4zExHiK7YUjZ-5LNqb3jah/s320/4.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV-BLp846KLz3D06kteCN-3eExjuRV0UbUi-BViFN6Ex6H_HgbrlkM6JNeakZA078S4GgjQp6NgYMmlbT0CoH-Zl3kIXvu5SkLFV03d7gVUlwyWz3FVSIXRBtcE8wLMvLG50sgMzBI5-8w/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV-BLp846KLz3D06kteCN-3eExjuRV0UbUi-BViFN6Ex6H_HgbrlkM6JNeakZA078S4GgjQp6NgYMmlbT0CoH-Zl3kIXvu5SkLFV03d7gVUlwyWz3FVSIXRBtcE8wLMvLG50sgMzBI5-8w/s320/5.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJXRUhALDrqp94d4vpQ2sZ2xcuXvEtpwgzp2IbkcYLd4JSVUp5mp-M-07by8SPSXPvhnzbFzcmyIo5pnR7Y7HPxWbFfAGIPoWDk9k_CQaRN2Ov1jRLjBwz5PkdECEfMn-bJL_-geuWG6dF/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJXRUhALDrqp94d4vpQ2sZ2xcuXvEtpwgzp2IbkcYLd4JSVUp5mp-M-07by8SPSXPvhnzbFzcmyIo5pnR7Y7HPxWbFfAGIPoWDk9k_CQaRN2Ov1jRLjBwz5PkdECEfMn-bJL_-geuWG6dF/s320/6.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY4la2qSNKiEh6Mv0mTWlLZeQBqOFODPcO6GJgUckmwP_1BLLbv-FdukR459M4cIk1_Z1sxLp11ipLDralVMXSV9uEVU11Xo-HN_f9tQatT6WF-Fxhz5Omvs1u4QjDeE1bO40X3ECpSf_h/s1600/7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY4la2qSNKiEh6Mv0mTWlLZeQBqOFODPcO6GJgUckmwP_1BLLbv-FdukR459M4cIk1_Z1sxLp11ipLDralVMXSV9uEVU11Xo-HN_f9tQatT6WF-Fxhz5Omvs1u4QjDeE1bO40X3ECpSf_h/s320/7.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-6uMkJyARv2ZaI5lZb8BU4hnAliQeRgzWk96KMu_C0-Lwn5o7QDlzzIAxq70TmgEDOg4UU-Hb6EkdY9K08Ms3sST70ZgGSU55-5xJ-xulwuk_zfZdAsnCVO5TIcMteXrQN7p9OegjVMOt/s1600/8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-6uMkJyARv2ZaI5lZb8BU4hnAliQeRgzWk96KMu_C0-Lwn5o7QDlzzIAxq70TmgEDOg4UU-Hb6EkdY9K08Ms3sST70ZgGSU55-5xJ-xulwuk_zfZdAsnCVO5TIcMteXrQN7p9OegjVMOt/s320/8.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidUS5YmfEw2aL6lAfq4LvqLeSpN86GmcpigTGXlDpCaNKyGHeSo8YemxY2Cz2WqjC-IJMIg8NzWkGRYEehm9K2HDiHhXnCEqxZyuz-9-jLyTw2QKySQ_T7mtf0zGPFxKHYo7C5xh0qDHKO/s1600/9+.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidUS5YmfEw2aL6lAfq4LvqLeSpN86GmcpigTGXlDpCaNKyGHeSo8YemxY2Cz2WqjC-IJMIg8NzWkGRYEehm9K2HDiHhXnCEqxZyuz-9-jLyTw2QKySQ_T7mtf0zGPFxKHYo7C5xh0qDHKO/s320/9+.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-Bo38NoL5CPn656lzlZQQgO8kF-JsBCOajpEoPn2EVU0kaR-IzQXJqTUNDBYg248zHnas28Q9z7waurqQuq7BOUQk0RkfIyVpAG7GbzR4Ize5r9TveXME-fY1ErcC5IPdDYg7uawOiHp3/s1600/10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-Bo38NoL5CPn656lzlZQQgO8kF-JsBCOajpEoPn2EVU0kaR-IzQXJqTUNDBYg248zHnas28Q9z7waurqQuq7BOUQk0RkfIyVpAG7GbzR4Ize5r9TveXME-fY1ErcC5IPdDYg7uawOiHp3/s320/10.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-xFb0pXEjZsaDB_3PLhHl7qQSuWUHBKuMvKFinx7U0QXXRFm6sVgmTAttif0_hM3j7dUusxZAx276xUI2rdginyIc-_Hc0hwMlmUz7jLmFROtpOxwYS7GBHRr-C_huF-Bkc2jiks1MSdi/s1600/11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-xFb0pXEjZsaDB_3PLhHl7qQSuWUHBKuMvKFinx7U0QXXRFm6sVgmTAttif0_hM3j7dUusxZAx276xUI2rdginyIc-_Hc0hwMlmUz7jLmFROtpOxwYS7GBHRr-C_huF-Bkc2jiks1MSdi/s320/11.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDEg23TS99CAv-RX0NTqJtpY-LrHPa9h08OVRoaXKEV9p5yCggBoA-RX66yEDFKkumtnJf0-N3rwO27l8w7jPjEYkqzzJQHJ6hgLQdyv8I89vL1xwa4UmegDkXWQb_Q6cGHQrlQul9Q8ht/s1600/12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDEg23TS99CAv-RX0NTqJtpY-LrHPa9h08OVRoaXKEV9p5yCggBoA-RX66yEDFKkumtnJf0-N3rwO27l8w7jPjEYkqzzJQHJ6hgLQdyv8I89vL1xwa4UmegDkXWQb_Q6cGHQrlQul9Q8ht/s320/12.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI08VEw27HJCHzIfuUwx7q8-ULHrKl9DoDxRYacgkIlpmvCEK1uC6_D-sa3EJD2r1pUdxD29xCPgulQmekMmdut9iTN71u1Wxk83no3hzsJHL4bBwcQDJiymqGDNgFZmy4SWfu2Y332gPn/s1600/13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI08VEw27HJCHzIfuUwx7q8-ULHrKl9DoDxRYacgkIlpmvCEK1uC6_D-sa3EJD2r1pUdxD29xCPgulQmekMmdut9iTN71u1Wxk83no3hzsJHL4bBwcQDJiymqGDNgFZmy4SWfu2Y332gPn/s320/13.jpg" /></a>kontakthttp://www.blogger.com/profile/10981857355214946396noreply@blogger.com0